Przy okazji dyskusji o współczesnych śmigłowcach, przypomniała mi się kwestia komandosów (okres WWII) i szybowców.
Najbardziej oczywistym przypadkiem, jest tutaj tytułowe połączenie jednostki
'Brandenburger' i szybowca
'DFS 230'.
DFS 230 to lekkie szybowce, o niezłych właściwościach aerodynamicznych, umożliwiające (po odłączeniu od holującej maszyny) długie i ciche podejście do celu, a w efekcie niespodziewany desant, bezpośrednio przy celu.
W połączeniu z jednostkami specjalnymi, powinny tworzyć potężny zestaw.
Tymczasem w naszym efilu, to połączenie to tragedia.
Szybowiec jest (słusznie) wolniejszy od Ju-52, a komandosi nie mogą używać żadnych desantowanych transportów, ponieważ nie zmieściłyby się w niewielkim szybowcu.
Czyli same wady, żadnych zalet...;
Dlatego pomyślałem, że być może warto szybowce komandosów potraktować jak śmigłowce współczesnych oddziałów specjalnych i dodać ruch fazowy.
Takie rozwiązanie, umożliwiłoby symulacje skrytego podejścia i desantu.
Dodało by również sporo funkcjonalności mniej mobilnym (bez desantów transportowanych) jednostkom komandosów, nie tylko niemieckich (japońskie Giretsu, sowiecki Spetnaz, itd)...;
Nie sadze by pojawiły się jakieś nadużycia: komandosi są drodzy, a szybowce wolne, ślepe i nie posiadają ataku.
Co o tym myślicie?