Kampanie OpenGeneral Strona główna | Pomoc | Szukaj | Zaloguj się | Rejestracja
Kwiecień 25, 2024, 02:07:14 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
 
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Filozofia budowy kampanii  (Przeczytany 125203 razy)
Gustlik
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6900


"Pyrkosz, pyrkosz, a nie jedziesz..."


« : Maj 10, 2012, 01:07:57 »

Temat zakładam dla wszystkich rozważań, narzekań, skarg i wniosków na temat:

Co to jest "dobra kampania" i dlaczego musi być nie do przejścia.
Zapisane

"You'll take my life but I'll take yours too
You'll fire your musket but I'll run you through
So when you're waiting for the next attack
You'd better stand there's no turning back"

EFILE, KAMPANIE:
http://opengeneral.pl/
Zsamot
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6916



« Odpowiedz #1 : Maj 10, 2012, 03:37:24 »

To może w punktach, co by każdy następny forumowicz mógł się powołać na dany zamysł? Piszę z perspektywy gracza, z budowy jestem zerem teoretycznym i praktycznym.

1. Brylant to nie może być "Tylko dla Orłów"... Zwykły gracz powinien mieć nań szansę... nie metodą load/ save, udanej korelacji, świetnych liderów, ale rozsądnej taktyki. Gra ma bawić, jak ktoś chce trudniej- niech sobie zdejmie prestiż!

2. Pozwolenie na różnych sposobów na przejście gry, by np. taki zwolennik pelotek jak ja, czy etatów jak Hansen miał coś dla siebie, a nie że bez szpicy hiper pancernych sił, wspartych tłumiącymi działami nie zdobędę podrzędnego miasteczka...

3. Dopuszczenie pewnego marginesu strat, nie zaś ich wymuszenie!

4. Nie dawanie silnych uzupełnień z zakupów, niech frajdą będzie budowanie armii, nie zaś pójście na łatwiznę, czytaj: zakupy.

5. Nienawidzę, gdy z racji preferencji autora kampanii dany rodzaj uzbrojenia jest pominięty, np. pelotki, u Autora zaś stwierdzam, że liczy zaś na dany zamysł u gracza. A to nieco nie fair: przykład: wspomniany przeze mnie w kampanii bodajże W34:
Cytuj
Moim zdaniem coś jest skopane, bo np. niemieckie lotnictwo ma po 5 belek, a ja mam zero doświadczenia... Plus lider... Korelacje wyników- 0:6, 0:7... moje pelotki- to raptem jeden flak... Moje, nawet przydzielone oddziały- zero doświadczenia... Oddziały rumuńskie niby zero doświadczenia- po 2 belki... Tak miało być? Zero kasy na wstępie, więc nawet pelotki nie dokupię... Jak aura dopisze, to na przedpolach są zgliszcza. Ale moje.
Nie jestem jakiś tam geniuszem, ale i nie kiepem, jak mam pokonać taki parasol lotniczy? Zdjąłem bombowe lotnictwo, kosztem całości myśliwskich sił, ale co z tego skoro Bf-109 z 5 belkami potrafi mieć wynik na piechotę 4:0... Ba, zająłem KW prędko lotnisko, by skurczybyk mi nie uzupełnił amunicji, ale przez pozostałe 4 tury mam 16 prób ataków- nie oszukujmy się udanych- atakuje wszak jednostka z 5 belkami nowicjuszy- (4 Bf 109 x 1 na turę) na me siły, które mnie trzebią niemiłosiernie... Dodam, że w te "napoczęte" jednostki wkracza sobie Wesoły Dewastator- Pzkpfw IIIG w sile 15/10, który ma zamysł pobicia rekordu w overrunach... a me działa ledwo co zdążyły się rozliczyć do końca z amunicji. Mój marsz na Zachód utknął na rogatkach. Wink

6. Łatwo graczowi sprawić frajdę- niech się łudzi, że to ON wpadł na genialny pomysł, że potrzeba położyć most, zrobić zajazd od zaplecza, by pięknie zaskoczyć obrońców, ale i zarazem może- jak mu brak finezji- od czoła zdobywać miasto (ale wtedy brylancie zapomnij o mnie. Wink )

7. Na starcie przydzielić sztab, z dobrym transportem, czasem może "na czołgu"? Zwłaszcza jak jest kampania pancerna? Dać różnorodny park maszyn, typów broni, co kto z tym dalej zrobi- jego wybór. Wink
Zapisane

http://opengeneral.pl/
Allah jest wielki ale B-52 też jest duży.
Jesteśmy na FB:
https://www.facebook.com/groups/140111696051369
Rozprza
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 776



« Odpowiedz #2 : Maj 10, 2012, 09:28:13 »

Z punktu widzenia gracza, uważam, że kampania powinna być umiarkowanie trudna na 100% prestiżu, a jak ktoś ma problemy, to może zagrać na 300 %.

Jeden z Generałów gra na "etatach". I chwała Mu za to. To jest wyższa szkoła jazdy. Uważam, że nie można ułatwiać tak kampanii, żeby każdy mógł tak grać na 100%. Też się tak bawię, ale na 300%  Wink

Moje doświadczenie w robieniu kampanii jest niewielkie, ale myślę jak Zsamot: sprzęt musi być różnorodny, a szczególnie u przeciwnika.

Scenów pojedynczych parę zrobiłem własnych, kilka konwertowałem i zawsze stawiam na zgodność z historią (pamiętając o grywalności  Wink). W kampanii trudno (poza miejscem i przeciwnikiem) o zachowanie tej zgodności ze względu na zakupy gracza.

Lubię, kiedy wszystkie miasta, rzeki i jednostki mają nazwę; to nadaje klimat grze.

I ostatnia uwaga: kampania nie może być zbyt długa i monotonna (mapy pustynne, zimowe, miejskie, pozwalające na głębokie manewry itd). Oczywiście, jeśli jest to kampania DAK, to raczej trudno o to  Laughing.

PS
Nie lubię kampanii nieliniowych. Poza "Znakiem Orła"  Grin

« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 09:31:36 wysłane przez Rozprza » Zapisane

W przeglądarce można "ustawić" sprawdzanie pisowni. To nie jest trudne...
derwiszx
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 884


« Odpowiedz #3 : Maj 10, 2012, 01:56:27 »

1. Tak ja napisał Zsamot, BV powinno byc osiągalne bez wymuszania reloadów czyli przy poprawnej nieśpiesznej  grze w ostatniej turze, przy bardzo poprawnej grze lub przy wyborze najlepszej taktyki powinno się dać zaliczyc BV max 2-3 kolejki wcześniej. Nagrodą za wcześniejsze BV są wszak oprócz satysfakcji większe zdobycze punktowe.

2. Kampanie nie powinny byc zbyt łatwe. Przy czym łatwe kampanie to takie w których gracz posiada siły większe lub równorzędne AI  i jeszcze na dokładkę AI zachowuje się jak tarcza strzelnicza nie wykazując chęci do atakowania .  Uważam że dopuszczalne i sensowne jest regulowanie stopnia trudności poprzez  zwiększanie doświadczenia jednostek przeciwnika, gdyż to wymusza na graczu znalezienie sposobu na pokonanie takich jednostek. Takie postępowanie zastępuje mocno kulejącą inteligencję AI.  Innym sposobem na zwiększenie "inteligencji" AI jest danie mu odpowiednio dużej przewagi ilosciowej nad graczem (dwu ,trzy krotna przewaga w liczbie jednostek ewentualnie zwiększenie liczby jednostek zwiadowczych  przy braku okopania sprawia, że AI ma zdecydowanie większą ochotę do atakowania Smiley )
Dobrym pomysłem jest również uniemożliwienie zakupów doświadczonych jednostek. Nowe zaciągi (w HQ powinny składać się wyłącznie z greenhornów (0 doświadczenia w każdej fazie kampanii!!!).
 
3. Kampania nie powinna wymuszać jednego sposobu rozgrywania a dokładniej określonej jedynie słusznej struktury armii core . Mam tu na myśli np. wymuszanie na graczu rozbudowy własnego lotnictwa poprzez scenariusze, w których są obostrzone limity na wystawianie jednostek lądowych przy braku ograniczeń na lotnictwo. W chwili obecnej silnik gry niestety nie pozwala na regulowanie zasobów lotnictwa jakim gracz może dysponować podczas scenariusza . Jeśli wybuduje lotnisko to może wprowadzić całą swoja flotę powietrzna do gry. Być może ustawienie w takim scenariuszu warunków pogodowych na deszczowe pozwoliłoby autorowi ograniczyć udział lotnictwa tylko do zwiadu i tym samym zapanować  nad stopniem jego trudności.
Osobiście nie cierpię rozgrywania kampanii przy pomocy lotnictwa bombardującego, ciekawsza i wymagająca więcej myślenia jest gra przy pomocy pelotek i  innych wojsk lądowych.  Jeśli AI dysponuje silnym lotnictwem to jest sporo zabawy w zastawianiu pelotkowych pułapek a i  nieźle się trzeba nagłowić nad ukryciem własnej artylerii. Kto nie wierzy jak fajna jest gra bez własnego lotnictwa przy dużej przewadze lotnictwa wroga niech zagra dosyć trudną kampanię "Hitlerjugend" w której gracz w praktyce nie ma możliwości rozbudowy własnej floty powietrznej i prawie przez cały czas gra w defensywie.

4. Standardowo  "kampania na 100 %"  powinna być trudna,  wymagająca i spełniająca powyższe warunki, tak aby wygranie BV sprawiało graczowi satysfakcję. Jeśli gracz oceni kampanię na zbyt trudną zawsze może sobie zwiększyć limit prestiżu do 300, a ci którzy lubią hard core mogą prestiż obniżać.

5. Zgadzam się z przedmówcą. Nie dla kampanii wielotorowych, zwłaszcza dla  takich w których aby rozegrać więcej scenariuszy trzeba się podkładać i rezygnować z BV. Takie kampanie to marnowanie pomysłów ich autorów gdyż wiele senów nigdy nie zostanie w nich rozegranych.
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 02:13:51 wysłane przez derwiszx » Zapisane

Gratia gratiam parti
Gustlik
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6900


"Pyrkosz, pyrkosz, a nie jedziesz..."


« Odpowiedz #4 : Maj 10, 2012, 03:19:57 »

Mnie przyszło do głowy pytanie następujące - jak to jest, że niezależnie od okresu w którym toczy się kampania/scenariusz, mój przeciwnik ZAWSZE ma więcej doświadczenia ode mnie?

Jeśli jest to - dajmy na to - rok 1941, i ja gram Sowietami, to Niemcy mają więcej doświadczenia - OK.
Potem jednak zmieniam kampanię i w tym samym 1941-szym gram Niemcami, to nagle Ruscy mają po
trzy belki - przeciwko mojej jednej....

Zauważyłem, że to jest prawie reguła. Podejrzewam, że niektórzy autorzy myślą nie w kategorii jak tu zrobić
fajną kampanię
, tylko - jak tu zrobić na złość grającemu. - i nagle wyskakują u Niemców, w 1945-tym, hordy
15 punktowych Tygrysów Królewskich.

Cytuj
Dobrym pomysłem jest również uniemożliwienie zakupów doświadczonych jednostek

Tu bym się spierał, oczywiście że 4 belki to przesada (dzięki Zsamot za zwrócenie uwagi w Big Red One), ale
z kolei całkowity brak belek wymusza obłędne zakupy na początku kampanii, byle czego, żeby tylko się uczyli.

Zapisane

"You'll take my life but I'll take yours too
You'll fire your musket but I'll run you through
So when you're waiting for the next attack
You'd better stand there's no turning back"

EFILE, KAMPANIE:
http://opengeneral.pl/
derwiszx
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 884


« Odpowiedz #5 : Maj 10, 2012, 04:16:08 »


Cytuj
Dobrym pomysłem jest również uniemożliwienie zakupów doświadczonych jednostek

Tu bym się spierał, oczywiście że 4 belki to przesada (dzięki Zsamot za zwrócenie uwagi w Big Red One), ale
z kolei całkowity brak belek wymusza obłędne zakupy na początku kampanii, byle czego, żeby tylko się uczyli.



Ale zauważ, że takie podejście ma kilka zalet:

1. Świeży pobór (rekruci) więc zrozumiałe jest, że nie maja doświadczenia.
2. Kupowanie doświadczonych jednostek jest demoralizujące, często maja one więcej doświadczenia niż zdobyły  do tego etapu niektóre z jednostek coreowych.

3. Kupowanie dośw. jednostek w późniejszych etapach w sposób nieuzasadniony  zwiększa Twoją  przewagę nad AI, o wiele ciekawsze jest jeśli umiejętnym prowadzeniem spróbujesz w miarę szybko doświadczyć swoich rekrutów tak aby jak najszybciej osiągnęli pełną wartość bojową.

Na przykład w aktualnie granej kampanii (Grupa Armii Środek) kupiłem w ostatnim scenie nowy czołg z 0 dośw. Ten czołg na obecnym etapie nie jest mi za bardzo potrzebny ale za kilka scenariuszy trudno się będzie bez tej dodatkowej jednostki obejść, Pozostałe czołgi maja już po 5 belek i z powodzeniem mogłyby pozamiatać wszystko co w tym scenariuszu spotkają na swojej drodze . Czołgi i inne jednostki przeciwnika również maja po 5 belek. Umiejętne prowadzenie nowego czołgu (wypuszczałem go na  wszystkie będące w jego zasięgu i osłabione odpowiednio jednostki AI) dało mu 96 punktów doświadczenia już w pierwszym scenariuszu, za dwa 3 scenariusze będzie on miał już 4 belki a to będzie oznaczało że ma już prawie pełną wartość bojową.

4, Zniesienie doświadczenia u kupowanych jednostek ma sens. Zmusza gracza do efektywnego gospodarowania kasą i jednostkami przez cały okres kampanii. Trzeba grać perspektywicznie i nie ładować całej kasy w upgrade wszystkich typów jednostek do aktualnie najlepszych dostępnych. Wszak w takim wypadku równie ważne jak przezbrojenie jest umiejętne doświadczanie jednostek i perspektywiczne planowanie składu przyszłej armii.
Poza tym, zapobiega to tworzeniu  zbyt licznych armii co w końcówkach kampanii daje graczowi miażdżącą przewagę nad AI gdyż często zdarza się, że mamy zbyt wiele wypasionych jednostek.




« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 04:30:22 wysłane przez derwiszx » Zapisane

Gratia gratiam parti
Rozprza
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 776



« Odpowiedz #6 : Maj 10, 2012, 06:26:32 »

Mnie przyszło do głowy pytanie następujące - jak to jest, że niezależnie od okresu w którym toczy się kampania/scenariusz, mój przeciwnik ZAWSZE ma więcej doświadczenia ode mnie?

Jeśli jest to - dajmy na to - rok 1941, i ja gram Sowietami, to Niemcy mają więcej doświadczenia - OK.
Potem jednak zmieniam kampanię i w tym samym 1941-szym gram Niemcami, to nagle Ruscy mają po
trzy belki - przeciwko mojej jednej....

Zauważyłem, że to jest prawie reguła. Podejrzewam, że niektórzy autorzy myślą nie w kategorii jak tu zrobić
fajną kampanię
, tylko - jak tu zrobić na złość grającemu. - i nagle wyskakują u Niemców, w 1945-tym, hordy
15 punktowych Tygrysów Królewskich.

Cytuj
Dobrym pomysłem jest również uniemożliwienie zakupów doświadczonych jednostek

Tu bym się spierał, oczywiście że 4 belki to przesada (dzięki Zsamot za zwrócenie uwagi w Big Red One), ale
z kolei całkowity brak belek wymusza obłędne zakupy na początku kampanii, byle czego, żeby tylko się uczyli.



Już kiedyś była o tym dyskusja: kupowane jednostki mają być doświadczone czy też nie? Pozostaję przy tezie bliskiej realizmowi: każda nowa jednostka dostawała w trakcie tworzenia rekonwalescentów, czyli naprawdę doświadczonych żołnierzy. 1-2 belki to nie jest kwestia dyskusji, problemem jest przydzielanie liderów. W scenie, gdzie walczy 20-30 jednostek specyficzny lider może przysporzyć taką wartość dodaną, że diametralnie zmieni układ sił.
Zapisane

W przeglądarce można "ustawić" sprawdzanie pisowni. To nie jest trudne...
Rozprza
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 776



« Odpowiedz #7 : Maj 10, 2012, 06:43:20 »

Właściwie jestem przeciwnikiem liderów. To jest zupełnie bez sensu. Tank dostaje lidera street fighter... Nie ma takiego czołgu (poza Merkavą i to nie do końca), który może swobodnie walczyć w mieście... Tank dostaje lidera bridge. Kolejny nonsens. Batalion czy też pułk czołgów nie ma takich możliwości. Dev fire dla artylerii to jest jakieś monstrum. Pomijając, że to jest tak jak byś miał 2 jednostki, to jeszcze po po salwie możesz uzupełnić amunicję. To jest chore i całkiem wypacza grę.

Moim skromnym zdaniem, liderzy to największy problem tej gry. To jest koszmarne nieporozumienie...

Na szczęście przyznawanie prototypów można zablokować! Clap Jeśli autor kampanii uzna za stosowne przyznanie prototypu, to tylko wtedy powinien taką możliwość odblokować. Obecnie to jest patologia: 2-3 sceny z rzędu prezent...
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 06:53:12 wysłane przez Rozprza » Zapisane

W przeglądarce można "ustawić" sprawdzanie pisowni. To nie jest trudne...
Zsamot
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6916



« Odpowiedz #8 : Maj 10, 2012, 07:44:48 »

Liderzy - uatrakcyjniają grę, dają szansę na inne przejście gry.
Lider w czołgach, to nie w czołgu, ale w danej jednostce pancernej, która ma też jednostki plot, pomocnicze. Tak to traktuj.
Liderzy to jeden z walorów gry. Np. w kampanii leśnej daj paru - forrest camouflage- masz od razu super rozeznane w terenie siły.
Zapisane

http://opengeneral.pl/
Allah jest wielki ale B-52 też jest duży.
Jesteśmy na FB:
https://www.facebook.com/groups/140111696051369
Gustlik
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6900


"Pyrkosz, pyrkosz, a nie jedziesz..."


« Odpowiedz #9 : Maj 10, 2012, 08:01:43 »

Cytuj
Na szczęście przyznawanie prototypów można zablokować! Clap Jeśli autor kampanii uzna za stosowne przyznanie prototypu, to tylko wtedy powinien taką możliwość odblokować. Obecnie to jest patologia: 2-3 sceny z rzędu prezent...

No ale tu jest problem, bo prototyp jest jednak przyznawany losowo. I teraz spójrz na to tak:

Kampania ma - powiedzmy - 20 scenariuszy, czyli 20 szans na prototyp. Jak będziesz miał szczęście, to możesz dostać 20,  a jak pecha - to 4 (co piąty brylant szansa na prototyp wzrasta do 100%). Ale kilka dostaniesz.

Teraz powiedzmy że zablokuję prototypy w 3/4 scenariuszy - czyli pozostanie nam 5 takich, w których można dostać.
Biorąc pod uwagę, że po pierwszym brylancie masz na pewno - pozostają cztery. W tym przypadku prawdopodobieństwo ani razu nie dojdzie do 100% (najwyżej 80%), no i możesz skończyć z jedną nagrodą na 20 scenariuszy.

A w wypadku szczególnego pecha - jak z Brylantami nie będziesz trafiał w te sceny, po których można dostać, to nie dostaniesz żadnego - mimo 15-tu brylantów.....

ALE WIECIE CO - JA CHCIAŁEM TU POROZMAWIAĆ O FILOZOFII TWORZENIA KAMPANII, A ROZTRZĄSANIE PROTOTYPÓW CZY LIDERÓW TO NIE JEST SPRAWA AUTORÓW KAMPANII TYLKO MECHANIKI GRY.

Musimy prowadzić dyskusję przyjmując OG z "dobrodziejstwem inwentarza" jaki jest na dziś, bo inaczej rozmyjemy temat w powodzi nierozwiązywalnych (przynajmniej na tym forum) - kwestii.

Zapisane

"You'll take my life but I'll take yours too
You'll fire your musket but I'll run you through
So when you're waiting for the next attack
You'd better stand there's no turning back"

EFILE, KAMPANIE:
http://opengeneral.pl/
Zsamot
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6916



« Odpowiedz #10 : Maj 10, 2012, 08:44:34 »

JA zatem na koniec rzeknę tak:
- idealna kampania: gdy po ukończeniu scena wiem, że mogłem coś zrobić lepiej, a nie że myśle, iz wreszcie to jest za mną...

Dlatego:
- panel zakupów: wolę oddziały bez doświadczenia, pomijam łatwość "udowódczenia" młokosa. Wink
- różnorodność bazowych oddziałów- np. Twoja kampania Gustlik o dywizji Rommla, wiem, że potem każdy coś tam zmienia, ale przy skromnym budżecie wolę dokupić kolejny czołg/ działo, niż posiadane ulepszać,
- wróg odpowiednio dopasowany, posiłki z krańca, dobry, klimatyczny briefing,
- jeżeli jest ścieżka, to w briefingu napisana!!!
- dodatkowe, nie inne!, sceny za brylanty,
- czasem dać np. przez jedną bitwę ten pomysł z nieuzupełnieniem do stanów wyjściowych, gdy np. walka w okrążeniu,
- nie ograniczać na silę gracza, chce łatwo, niech ma, co ma doświadczony gracz za pretensje, że bitwa jest za łatwa, skoro gra na 100%???
Zapisane

http://opengeneral.pl/
Allah jest wielki ale B-52 też jest duży.
Jesteśmy na FB:
https://www.facebook.com/groups/140111696051369
Gustlik
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6900


"Pyrkosz, pyrkosz, a nie jedziesz..."


« Odpowiedz #11 : Maj 10, 2012, 09:41:33 »

Myślę, że możemy się zgodzić, że nowo kupowane jednostki nie powinny mieć więcej jak 1-2 belki doświadczenie (w długich kampaniach)?

Natomiast ja chciałbym rzucić taki temat - kampanie historyczne, czy fikcyjne?
I co to w ogóle oznacza: "historyczne" - a co: "fikcyjne".

Czy fikcyjna kampania to są fikcyjne bitwy, ale jednak realne warunki, czy 100% science-fiction?

Czy fikcyjna bitwa, to ma być - mimo wszystko - bitwa dwóch dywizji (lub innych formacji zgodnych z jakimś tam OoB),
czy twór teoretyczny w rodzaju: "AI ma 10 Tygrysów, a gracz 20 piechociarzy"?

Przyznam, że jak ostatnio spróbowałem scenariusza, w którym Niemiec miał artylerię wyłącznie od 150mm wzwyż,
to zacząłem się zastanawiać czemu to ma służyć. Czy to jeszcze jest gra strategiczna, czy konkurs pt: "pokaż mi - jak
z tego wyjdziesz"?
Zapisane

"You'll take my life but I'll take yours too
You'll fire your musket but I'll run you through
So when you're waiting for the next attack
You'd better stand there's no turning back"

EFILE, KAMPANIE:
http://opengeneral.pl/
mara
Generał broni (General Lieutenant)
*
Offline Offline

Wiadomości: 434


« Odpowiedz #12 : Maj 10, 2012, 09:53:41 »

Dla mnie ważna jest kontrola nad kampanią (np. Gustlika Komandosi).  Bardzo często w długich kampaniach, po kilku scenach mamy już całkiem niezłą armię, po kilku następnych armia mi się podwaja, a jeszcze po kilku nie wystawiam części jednostek, bo i tak sobie nie powalczą. Na szczęście są pewne sposoby na rozwiązanie tego problemu, ale zwykle to wymaga sporo pracy. Też uważam że briefingi powinny być klimatyczne i mapy powinny zawierać wszystkie nazwy. Kampania powinna być ciekawa tzn. urozmaicona, czasami zaskakująca. Co do poziomu to czasem ciężko się wstrzelić np. robiąc Hitlerjugend zakładałem, że to będzie raczej trudna kampania, w pierwszym scenie brylant miał być bardzo trudny do wykonania. Po publikacji czytam w rankingach że wszyscy tam robią brylanta, raczej bez problemów. Cool
Zapisane
Zsamot
Administrator
Marszałek (General of Army)
*
Offline Offline

Wiadomości: 6916



« Odpowiedz #13 : Maj 10, 2012, 09:59:10 »

Prawdziwie historyczna może być tylko bitwa.
Kampania może być quasi historyczna, gdzie pretekstem do stworzenia sieci połączonych bitew jest jakiś wątek fabularny. W niej szczególnie warto odnotować: istniejące dywizje, miasta, ale i niuanse w postaci możliwości obu stron.

Fikcyjna- właściwie- wg mnie- powinna po prostu być wariacja nt. co mogłoby być.

Stricte bzdury wyssane z palca mało kręcą. No chyba że są naprawdę grywalne.

Dla mnie ważna jest kontrola nad kampanią (np. Gustlika Komandosi).  Bardzo często w długich kampaniach, po kilku scenach mamy już całkiem niezłą armię, po kilku następnych armia mi się podwaja, a jeszcze po kilku nie wystawiam części jednostek, bo i tak sobie nie powalczą. Na szczęście są pewne sposoby na rozwiązanie tego problemu, ale zwykle to wymaga sporo pracy. Też uważam że briefingi powinny być klimatyczne i mapy powinny zawierać wszystkie nazwy. Kampania powinna być ciekawa tzn. urozmaicona, czasami zaskakująca. Co do poziomu to czasem ciężko się wstrzelić np. robiąc Hitlerjugend zakładałem, że to będzie raczej trudna kampania, w pierwszym scenie brylant miał być bardzo trudny do wykonania. Po publikacji czytam w rankingach że wszyscy tam robią brylanta, raczej bez problemów. Cool
Wiesz, ale tu nie piszą ludzie, co grywają okazjonalnie, hobbistycznie. Mam kontakt z takowymi i znam ich ocenę, często zniechęcenie. To że taki tam Zsamot napisze, że bitwa jest łatwa dla typowego gracza niedzielnego może być droga przez mękę... Niemal nikt tego na poważnie nie bierze... Efekt- rezygnuje z grania, bo po co?! Nawet najlepiej dopracowana kampania nie przyciągnie nowych graczy..., jeżeli potem będzie grą dla paru maniaków...
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2012, 10:04:28 wysłane przez Zsamot » Zapisane

http://opengeneral.pl/
Allah jest wielki ale B-52 też jest duży.
Jesteśmy na FB:
https://www.facebook.com/groups/140111696051369
Rozprza
Generał (General)
*
Offline Offline

Wiadomości: 776



« Odpowiedz #14 : Maj 10, 2012, 10:36:36 »


Natomiast ja chciałbym rzucić taki temat - kampanie historyczne, czy fikcyjne?
I co to w ogóle oznacza: "historyczne" - a co: "fikcyjne".

Przyznam, że jak ostatnio spróbowałem scenariusza, w którym Niemiec miał artylerię wyłącznie od 150mm wzwyż,
to zacząłem się zastanawiać czemu to ma służyć. Czy to jeszcze jest gra strategiczna, czy konkurs pt: "pokaż mi - jak
z tego wyjdziesz"?

Kampanie historyczne czy fikcyjne? Nie wydaje mi się, żeby można było zrobić kampanię na 20 scenów w pełni historyczną, ale każda próba może być interesująca  Grin

Kampania historyczna to prawidłowe OdB, właściwa mapa i cele zgodne z historią.

"Pokaż mi jak z tego wyjdziesz" to jest zdanie, które mnie właśnie prześladuje w kampanii "Dywizja Duchów". Pierwszy scen i przy ostatnim VH 19 jednostek wroga! Wszystkie heksy w zasięgu wzroku zajęte. Komuś mózg zlasowało... 3 razy to grałem i nie wiem co z tym zrobić?

To wszystko są "szczegóły" techniczne, ważne żeby temat kampanii był ciekawy (brakuje mi dobrej kampanii włoskiej  Smiley), dopracowane OdB i zgodności historycznej, o ile to możliwe.

Zapisane

W przeglądarce można "ustawić" sprawdzanie pisowni. To nie jest trudne...
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Kampanie Open General | Grupa Open General na Facebooku
Powered by SMF 1.1.4 | SMF © 2006-2007, Simple Machines LLC
Strona wygenerowana w 0.082 sekund z 22 zapytaniami. (Pretty URLs adds 0.008s, 1q)